Wspomnienie Profesora Jacka Łuczaka

Dzisiaj przypada I rocznica śmierci Profesora Jacka Łuczaka, twórcy Hospicjum Palium, współzałożyciela Polskiego Towarzystwa Opieki Paliatywnej.

„Niektórzy ludzie czynią Świat wyjątkowym tylko dlatego, że są.
A niektórzy dodatkowo, poza obecnością, realnie zmieniają ten świat na lepszy”

Dziś żegnamy Pana Profesora, naszego hospicyjnego Ojca.

Dziękujemy, że mogliśmy z Panem współpracować, że nauczył nas Pan wszystkiego od podstaw. Ten czas jest dla nas bezcenny.

Chcielibyśmy móc powiedzieć „Panie Profesorze możesz odejść”, ale nie umiemy… Pan i tak odszedł… Nie mamy wątpliwości, że jest już Pan teraz w lepszym świecie. Te dni bez Pana to dla nas cała epoka… To ciągła gonitwa myśli – co teraz, co dalej? Nagle nasze życie wywróciło się do góry nogami. Niby wiedzieliśmy, że zbliża się ten moment a jednak dla nas Twoja śmierć przyszła znienacka i nas zaskoczyła…

Byłeś z nami od zawsze. Od kiedy sięgamy pamięcią walczyłeś o godność człowieka, o godność pacjenta. Każdego z kim miał Pan do czynienia traktował Pan z należnym szacunkiem i uwagą niezależnie od pozycji społecznej i zajmowanego stanowiska. Poruszałeś temat tabu jakim jest śmierć. Uczyłeś o rzeczach do tej pory niezauważalnych, pomijanych – o bólu fizycznym, bólu duchowym i egzystencjalnym. O potrzebie towarzyszenia do końca cierpiącemu, drugiemu człowiekowi. Nie tylko choremu, ale także jego rodzinie. Teraz to wydaje się bardziej oczywiste ale przed 30 laty to było przełomowe myślenie. Stworzyłeś zespół złożony z młodych ludzi aby służyli chorym w sposób proponowany przez Ciebie.

Byłeś dla nas kimś więcej niż tylko Szefem. Rozmawiałeś o sprawach ważnych dla każdego z nas, pomagałeś w potrzebie, często nawet nie czekając aż o to poprosimy. Nie było dla Pana rzeczy niemożliwych. Twoje nazwisko otwierało wiele zamkniętych drzwi. Rozmawialiśmy też o rzeczach codziennych, o sztuce, polityce, obejrzanym filmie. O tym jak zaopiekować się psem, który w jakiś sposób zawitał do Hospicjum Palium… Po prostu o wszystkim.

Nie zawsze się zgadzaliśmy. Jak w prawdziwej rodzinie. Nierzadko nie słuchał Pan naszych argumentów a Pana „Przepraszam bardzo, ale”, „Nie zgadzam się, bo” na porannej odprawie budziło spore emocje. Jednak zawsze próbowaliśmy dojść do porozumienia. Potrafiliśmy się nawzajem przepraszać, bo celem nadrzędnym było dobro chorego i jego rodziny.

Teraz my się nie zgadzamy z Pana odejściem… Nie potrafimy tego zaakceptować, nie ma już Pana wśród nas. Razem z Panem odeszła też część nas samych… Czujemy się osamotnieni, a Twoja śmierć napełnia nas ogromnym smutkiem, żalem, gniewem i poczuciem, że zakończył się pewien etap naszego życia. Jednak nic przecież nie dzieje się bez przyczyny. Może Twoje odejście ma otworzyć serca, z których wyleje się dobroć? Widocznie wypełnił już Pan swoje zadanie tutaj na ziemi a teraz my, Twój Zespół, musimy kontynuować zapoczątkowane przez Ciebie dzieło. Niełatwe przed nami zadanie…Pozostawił nas Pan w trudnym momencie, ale wierzymy, że wspólnie z Twoja pomocą, podołamy temu wyzwaniu!

Panie Profesorze nigdy nie odmawiałeś pomocy, dlatego teraz prosimy Cię daj nam siłę i odwagę iść Twoją drogą… Wiemy, że z Twoją pomocą damy radę i przetrwamy…

Panie Profesorze, my Twój Zespół, obiecujemy, że się nie poddamy i tak samo jak Ty będziemy walczyć o TWOJE PALIUM.